Rafał dosyć mocno zaangażował się w przeszukiwanie archiwum w celu odszukania zdjęć swojej rodziny. Po ostatniej aktualizacji, również odszukał zdjęcia swojej rodziny.
W takich przypadkach uświadamiacie nam że warto było zacząć opracowywać Archiwum Barbary Witczak-Witaczyńskiej i ciągle to robić!
Poniżej wiadomość od Rafała.
Archiwum Barbary Witczak-Witaczyńskiej – utrwalenie tego, co bez Niej byłoby niemożliwe – zwykłych ludzi tamtych lat. Od początku podziwiam pracę jaką wykonała autorka tego zbioru fotografii, również to, że go zachowała oraz pracę wykonywaną przez Garwolin.org – skanowanie i upublicznienie, aby utrwalić to, co w końcu by zginęło (czy w piecu, czy w śmietniku). Dzięki temu wielu ludzi ma szansę zobaczyć nieznane wcześniej wizerunki członków rodziny czy znajomych jak również miejsca, których już nie ma lub zmieniły się zupełnie. Jednak dziwi mnie, że tak mało, zarówno spośród występujących na fotografiach oraz ich potomków czy krewnych te fotografie interesują… Chociaż z drugiej strony, jak ktoś po odzyskaniu miałby je wyrzucić czy potraktować w inny niewłaściwy sposób, to lepiej niech są w bezpiecznych rękach. Nie chciałbym się rozwodzić nad ogółem, albo nakłanianiem do czegoś…, ale zachęcić do szukania, bo na pewno każdy z Garwolina i okolic znajdzie na stronie coś lub kogoś, kogo zna mniej czy bardziej. Przeszukując fotografie znalazłem dwie ślubne dziadków. Mimo że już je mieliśmy w swoim archiwum domowym uznałem, że warto uzyskać oryginalne dublety, tym bardziej, że zdjęcia z Archiwum Pani Basi okazały się lepszej jakości i stanu zachowania. Odebrałem je 3. stycznia 2017 roku. Dlatego posiadanie czegoś, co jest akurat na stronie Archiwum nie powinno sprawiać niechęci do zgłoszenia się po odbiór. Poza tym znalazłem nieznane wcześniej odbitki ślubne z 1959 roku zmarłego w 1987 roku brata babci i zmarłej w 1999 roku jego żony. Tamtych emocji nie da się opisać, po prostu coś pięknego jak wujek i ciocia uśmiechają się do obiektywu… Tego samego dnia odebrałem dwa zdjęcia z babcią i jej siostrzenicą z 1962 roku, które miała tylko siostra babci. Kolejnym szokiem było znalezienie portretu siostry pradziadka zmarłej w 1983 roku, wówczas mieliśmy tylko jedno, zupełnie inne zdjęcie cioci (kopię z oryginału, który posiada jej wnuk). Właśnie znalazłem dwa zdjęcia, które przyczyniły się do napisania tego tekstu… Jedno ślubne wspomnianego wuja (również wcześniej nieznane) i drugie ślubne starszej siostry babci z 1958 roku, które posiada w swoim archiwum w jednym egzemplarzu. Naprawdę zachęcam wszystkich znających stronę Archiwum Barbary Witczak-Witaczyńskiej, aby zapoznać niewtajemniczonych, (tych którzy nie potrafią poruszać się w świecie wirtualnym i posługiwać się komputerem lub innymi urządzeniami) z potężnym zbiorem fotografii z tamtych lat. Być może to ostatni moment, aby rozpoznać twarze czy miejsca, nim pozostaną jedną wielką niewiadomą na zawsze. Przecież wszyscy wiemy, że zdjęcia nierozpoznane tracą właściwie wszystko… najczęściej najważniejsze – możliwość istnienia.
Rafał Jaworski